no to powinnam być w zasadzie z siebie dumna, pierwszy raz się odważyłam powiedzieć(vel napisac) to, co naprawde myślałam. fakt faktem- pod wpływem impulsu (bo po trzeźwemu w życiu bym się nie odważyła), ale skutek jest jeden-zamknęłam to za sobą. i czuję jakieś chore zadowolenie.
miałam dziś niesamowicie ekscytujący dzień- przeglądałam stare pamiętniki...kupa śmiechu połączona z jeszcze większą dawką wstydu jaki musiałam w sobie gnieść podczas czytania tego
ale o co mi chodzi, konkretnie o to ze znalazłam swoją przystań chyba. w sensie znalazłam ludzi z którymi chciałabym już być do końca. chyba każdy w końcu osiada na mieliźnie. ja właśnie do tego dochodzę (PDK )i jak najbardziej mi to odpowiada ;]
tak myślę..
chciałabym umieć kłamać tak, żeby zawsze myśleć że potrafię mówić prawdę..
|